Pobudka była najweselszą pobudką w czasie całego Obozu, wszystkim Animatorom śpiewającym i niosącym głośnik, z którego płynęły dźwięki „Zosieńki” towarzyszyli chętni uczestnicy, podobnie jak Animatorzy radujący się z nadchodzącego dnia.
Po tanecznej rozgrzewce i śniadaniu przyszedł czas na szybkie pakowanie, pożegnanie z pokojami i całym ośrodkiem. I wyruszyliśmy bez szczególnego opóźnienia w drogę.
Pierwszy postój w McDonalds'ie, szybkie siku, lekki lunch i już byliśmy z powrotem w autokarze. Po drodze niestety spotkaliśmy wypadek drogowy, który spowodował duży zator na drodze – musieliśmy go ominąć, przez co przyjechaliśmy spóźnieni do Krakowa.
W Krakowie pożegnaliśmy się z Animatorami, odmeldowaliśmy się z Rodzicami u Wychowawców i każdy ruszył w swoją stronę do domu, dzielić się radością i wspomnieniami z Rodziną oraz z utęsknieniem wyczekiwać dnia rozpoczęcia szkoły, by spotkać się znów z nowo poznanymi ludźmi.
Filmiku z Dnia Siódmego nie ma – w zamian… „Baba Yetu”. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz